środa, 3 października 2012

zOOm...


...czyli krótkie zbliżenie na inspiracje jesienne.















5 komentarzy:

Galja pisze...

Kupuje je wszytskie!Am jeden problem. Mianowicie, mam takie same, lub podobne ciuchy jak na niektórych fotach, ale nie wyglądam jak na tych fotach. Dziś stalam u jubiler,gdzie były welkie lustra i poprpstu bleeee, niby zestaw wybrany,żaden przypadek,a wg mnie szału nie ma. Przesycienie samą sobą? Niskie poczucie wartości? Popie...olenie jesienne???

Heidi pisze...

Dobre, przesycenie sama soba...dobre! Celna uwaga, tez mam tak czesto. Niby zestaw jak z perfekcyjnego bloga, kolezanki mowia: swietnie wygladasz, a ja sie czuje...BLE!

maja pisze...

swietne te zestawy! :)

ja ostatnio ciagle wygladam jak masakra-stoje przed lustrem,wybieram,kombinuje a i tak w koncu wygladam beznadziejnie :/

Galja pisze...

Musi być jhakaś epidemia ;-) A tak naprawde to mamy wobec siebie zbyt podkreśle ZBYT wygórowane wymagania. I pisze to serio, bez przymróżenia oka. Pytanie: czy z tym skończyć, a jak tak, to jak? Ja myśle,że najważniejsze aby sie nie nakręcać i nie podsycać tego stanu, a sam kiedyś sie ustabilizuje. I to już napisałam Z przymrużeniem oka ;-) Ciao, siostry!:-)

Heidi pisze...

ciezko bedzie mi z tym mysleniem skonczyc skoro codziennie ogladam te wszystkie blogi z dziewczynami z nogami do nieba :(