piątek, 5 kwietnia 2013

Shoppingday with Mejkloff


Na dzisiaj zaplanowałam sobie wielkie nic nie robienie. Tylko komputer, kawa, sofa i ja!
Za to wczoraj uśmiałam się z Mejklofff do łez.
Zaczęło się od kota w worku....sorry, w mojej torebce, potem jadłyśmy gumy o smaku ryby, udało nam się przejechać prawie na żółtym świetle ;) Mejkloff pokazała mi jak przetrwać na ulicy wg teorii Lacroix. Knułyśmy plany jak by tu sobie skompletować zestaw kubków starbucksa, tak aby nas to wyszło bardzo tani, a wręcz zadarmo. Niestety nie doszłyśmy do żadnych wniosków, ponieważ nasza uwaga została rozproszona przez wielkie wary.
Na szczęście udało nam się parę sytuacji udokumentować ;)




mistrzyni drugiego planu.




...a ja myślałam ze ja jestem coffee addict :o hehehe!

2 komentarze:

Galja pisze...

Mam focha, opisalas jeden dzień z Mają a tydzień TYDZIĘN ze mną ominełaś. Foch ;-)
Ale rozumiem, sama chcialabym spedzić dzień z mają. ona by mowiła, a ja bym słuchała tego aksmaitnego głosu. Tak, zdecydowanie mój punkt G mam w uszach :-)
Interesuje mnie to: Mejkloff pokazała mi jak przetrwać na ulicy wg teorii Lacroix. Co to za teoria, chce poznać sie z hipotezami tej tezy.
No, i też chce gume rybową:-) Chyba,że zjadlyście Kitti&Feliksowi coś z miseczki?;-)

maja pisze...

ahahaha,dzieki! :* a gdzie te Twoje mega foty wykonane przeze mnie?

Ania! :* musisz wpasc na kurs przetrwania wg teorii Lacroix,a dowiesz sie wszystkiego :P po zdanym kursie poczestuje Cie guma rybowa,spreparuje specjalnie dla Ciebie! hahahaha :*

Heidi,snila mi sie ta napompowana laska,ze dowiedzialam czym sie zajmuje,chcialam Ci koniecznie to powiedziec,niestety juz zapomnialam :D