niedziela, 15 grudnia 2013

List do....

List do....

6 komentarzy:

maja pisze...

die rzeczy skreslamy z listy :D :P

Heidi pisze...

Dwie juz skreslilam. Fenx ;)

Galja pisze...

Yupi!Nie ma jak udane zakupy z listy marzeń:-) i to w fajnym towarzystwie, zazdraszcam pozytywnie:-)Mam nadzieje,ze łupy przywieziesz do Pl:-)

Heidi pisze...

Nie ma to jak spontaniczne zakupy :o hehehe!

Galja pisze...

Taaaaa, spontaniczne;-).... W moim przypadku spontaniczne to jest zerwanie dupy z fotela i wykrzyknięcie"no, to ruszamy dziś, bo jak nie dziś to kiedy"! i tu sie spontan kończy u mnie, bo tak naprawde to nie spontan, a tylko kwintesencja siedmiu tysięcy razy oglądania na fotkach torebek, wymyślanie 50 aranżacji z ciuchami z szafy, no nie ma jak SPONTAN;-))) Spontanicznie tak od a do z, to ja sobie kapcie kupuje, albo lakier do pazurów;-)

Heidi pisze...

A jednak...w planie byly tylko tanie zakupy w primarku, gdzie torebki kosztuja 10 € i na chwile wstapic do MK zapytac o model torebki dla kolezanki Mejkloff, a tu nagle taaaka okazja.